Cześć. Mam na imię Kacper Nosal;-) Urodziłem się 15.03.2010 roku i od pierwszych dni swojego życia walczę z następstwami błędów lekarskich popełnionych podczas porodu. Choruje na mózgowe porażenie dziecęce w postaci cztero-kończynowego niedowładu spastycznego,małogłowie oraz padaczke (Zespół Westa). Choroby te powodują ,że nie potrafię chodzić, siedzieć a nawet stabilnie utrzymać główki jednak z każdym dniem walcze o moje zdróweczko ;-) Pokazuje Wam w tym blogu moje życie..ale i tez wspaniałych ludzi...moich Aniołków których spotykam na mojej drodze zycia;-)
kontakt do mnie a raczej do mojej mamusi:
tel.692 112 143
e-mail:kacpernosal@onet.pl
oraz zapraszam na Fb -Kacper Nosal

środa, 19 lutego 2014

Nowy funfel ;-)

Cześć Kochani ;-)
Nadchodzi wiosna i w moim domu pojawił się nowy funfel -FRANEK ;-)
 To takie niezwykle zwierzątko-smiesznie gada, kolorowe jest i ma taki śmieszny nosek ,czasem nawet  krzyczy. ...jednak najlepsze w tym wszystkim .....je z rączki nasionka- to moja  papuga  ;-)
Dostałem ja od wujcia Wieśka-dzięki wujaszku ;-)
Funfel Franek potrafi nawet robić fikołki- jest taki kochany ale na rączke go nie wezme bo by mi ja dziubnął-pozostaje mi tylko podziwianie ptaszyska przez kratki ;-)
Zacząłem opowiadać Wam o dzisiejszym dzionku a przecież jeszcze wczorajszy dzionek musze Wam opowiedzieć ;-)
Skończyły sie mini wakacje i czas powrócić do szkoły ... dobrze że tatuś przypomniał mamusce o zajeciach bo byśmy zrobili sobie tygodniowe dłuższe ferie ;-)  tez czas szybko mija ..czasem za szybko ;-)
Jak zawsze ciocia Gosia świetnie się mną zajeła a nawet pochwaliła ze coraz lepsze postępy robie ;-)
Fajnie słyszeć ze moja ciężka praca przynosi pozytywne skutki -staram sie jak najlepiej ćwiczyć i wykorzystywać każde chwile do poznawania tego magicznego świata ;-)
W drodze do domku  usnąłem- po chwili obudziłem sie i co....szok.. jestem sam w samochodziku ..... pomyslałem "gdzie moja mamusia " i łzy napłyneły mi do oczek....rozpłakałem sie .....otworzyły sie drzwi - wujcio stoi .... "ja chce mame nie ciebie wujaszku "-pomyślałem... i wkońcu przybiegli rodzice ....mamusia poszła tylko po tatusia do domu a ze ja chrapciałem to nie chciała mnie obudzic a ja taka panike wywołałem ;-(...uspokoiłem sie dopiero po wejściu do domku...plany rodziców nie wypalily ,zostalismy w   domku a mielismy jechac do babulki ....no cóż tak to czasem ze mna bywa ;-) Jutro na zajęcia do cioci Teresy wiec uciekam -buziaki w nosalki pa ;-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz